Dziś coś zupełnie nielalkowego.
Niedawno byłam z rodziną na chrzcinach. Wpadłam na pomysł, że dobrym prezentem na tę okazję, nie tylko dla rodziców, będzie tort z pieluch. Pomysł zaczerpinięty z amerykańskiego zwyczaju imprez “Baby Shower”, która to odbywa się niedługo przed narodzinami dziecka, i którego nieodłączną częścią jest właśnie “Diaper Cake” czyli tort z pieluch.
Sposób na wykonanie zaczerpnęłam z kursu na blogu DestinationArt, prowadzonym przez bardzo utalentowaną i pomysłową AlexLs.
A oto moje wykonanie:
Podoba się Wam? Może niedługo popełnię jeszcze jeden tego typu tort
Pierwszy raz widzę coś takiego i strasznie tego żałuję, bo zrobiłabym coś takiego siostrze przed porodem... Świetny pomysł, a tort wygląda zabawnie i realistycznie jednocześnie :-)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa!!!naprawdę pomysłowe i "funkcjonalne" :D
OdpowiedzUsuńTorcik prezentuje się imponująco! Cudnie kolorowy! Dziękuję za podlinkowanie mojego kursiku!
OdpowiedzUsuńto bardzo fajny i praktyczny prezent :)
OdpowiedzUsuńNiezły pieluchowy torcik... Szkoda tylko że nie jest jadalny, jednak jego ogromnym plusem jest praktyczność. :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Praktyczny present z pazurem I ogromem serca włożónym w jego tworzenie!
OdpowiedzUsuńSuper sprawa taki torcik! Może i ja kiedyś taki poczynię:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie ;)
OdpowiedzUsuńSuper tort
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńrodzice bardzo się ucieszą a najbardziej dziecko:)
OdpowiedzUsuńsorry za usunięcie komentarza poprzedniego ale pisałam błędy:)))