Tak jak obiecałam zdjęcie “okrojonych” uszu kociej składakowej MH. A żeby tak mało nie było – kilka zdjęć samej zainteresowanej, która nadal nie ma imienia… nic mi do niej nie pasuje… ale może kiedyś przyjdzie olśnienie ;)
Pozdrowionka!
Ciuszki z lalek Evi nawet całkiem przyzwoicie się na Monster High prezentują ;)
Ach to kocie spojrzenie ;)
Naga Monster High – no nie taka naga ;)
Jeszcze trochę i pokaże Wam mój Fashionistkowy domek :) na razie bardzo intensywnie nad nim pracuję ;)
Wygląda świetnie ! już się nie mogę doczekać co wymyśliłaś dla swoich fashionistas ! pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJa zawsze kocie istoty nazywam KATia ;) Ot takie małe zboczenie...
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja kocica. Jest doskonałym przykładem na to, że wyobraźnia właściciela naprawi to co spartoliła firma ;)
Świetnie wygląda ;] I ma boooskie buty ;D
OdpowiedzUsuń