Dostałam ostatnio propozycję nie do odrzucenia i nie pozostało mi nic innego jak zabrać się do pracy.
Jaśniej mówiąc – propozycja wyszła od Rudego Królika, której to blog śledzę od początku mojego lalkowania i której jestem wielką fanką :D, że w zamian za lalkę, która jest na mojej wishliście ja zrobię reroot jej lalce i uszyję coś dla jej lalek. Sukienki miały być w kolorze czarnym a co do kroju miałam wolną rękę. Rozpędziłam się i tak oto powstały trzy suknie/sukienki, które pojadą do króliczej nory ;)
Suknia numer jeden – uszyta ze sztucznego atłasu, który za pierona nie chciał współpracować z maszyną (już z niezłym przebiegiem) w takiej miniaturze bo bardzo się snuł. Postanowiłam więc uszyć suknię ręcznie. Miałam za to większą kontrolę nad materiałem i myślę, że poczułam się pewniej co do wytrzymałosci szwów. Dekolt, rękawy i dół sukni, który zrobiłam z koła, obszyłam koronką. Na szyi lalki zaszyłam kawałek tej koronki jako wykończenie całości



Długo się zastanawiałam jakie zapięcie zrobić w sukni. Myślałam o zatrzaskach ale uznałam, że szybko wyrwą się z racji, że materiał lubi się snuć. Rzep też odpada bo obawiałam się o to, że będzie haczył materiał i go zaciągał. Stanęło więc na zamku – wybrałam typowy dla sukienek zamek kryty. Powinien być bardziej schowany ale mój brak doświadczenia sprawił, że za mało zotawiłam materiału do zakrycia zamka. Ale koniec końców – nie jest tak źle.





Suknia numer dwa – uszyta z jakiegoś ciągliwego materiału (nie znam się na nazwach) koloru czarnego ze złotymi niteczkami. Z racji, ze materiał jest lekko lejący uznałam, że wykorzystam krój na suknię na jedno ramie z dużym rozcięciem do połowy uda. Łańcuch zrobiłam akurat z czegoś co miałam pod ręką – czyli złote kółeczka wykorzystywane do wyrobu biżuterii. Nadał moim zdaniem fajnego akcentu całości.



Suknia nie ma zapięcia gdyż jest wsuwana z racji rozciągliwości materiału.


Sukienka numer 3. Gorset z błyszczącego materiału skrórkopodobnego. Dół z koronki – 2 metry weszło. Zapięcie na zatrzaski. Z racji swojego kształtu – uszyłam jeszcze skórkowe majteczki.



A oto sprawczyni całej wymiany

I wszystkie trzy

Nareszcie mam rudą Basics!
Lalkę Rudego Królika pokażę Wam, gdy popełnię na niej reroot.
Mam nadzieję, że spodobały się Wam moje twory 