Lalka miała część swojej garderoby, włosy w stanie "strzelił mnie piorun" ale w sumie najgorsze to okazały się jednak nogi... w biodrach zostały uszkodzone i "latają" jak chcą... ale myślę, że za jakiś czas lalka wybierze się na SPA i zostanie to wyleczone.
Draka firmowo wyglądała tak:
(foto skradzione z sieci)
Popracowałam trochę nad jej fryzurą, zmyłam coś z twarzy, domalowałam to i owo (spokojnie na razie to nie trwały makijaż ;)) i doczepiłam niezbędne kocie dodatki i wyszła taka oto Koto-Draka:
Kupiłam już odpowiednią farbkę i lalka zostanie przemalowana już tak jak trzeba i na pewno będzie tego trochę mniej na twarzy ;) Po prostu chciałam dać jej maksimum kotowatości :)
Wyszła taka słodka :D Śliczny nosek ;) Czekam na ostateczny efekt
OdpowiedzUsuńKotodraka jest purrrrrrrrrrfekcyjna! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i czekam na więcej takich "przemian"
Wszystkie będą kotami? Chcę w takim razie koto-rakeli :)
OdpowiedzUsuńDraKota bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWow, Twój ooak jest naprawdę śliczny
OdpowiedzUsuńjak dla mnie nie ma za dużo kotowatości!!!
OdpowiedzUsuńbardzo fajna i urokliwa! ładny kolor oczu!
A jak dla mnie wygląda teraz idealnie :D Taki typowy, czarny, przy oszący rzekomego pecha kotek :D
OdpowiedzUsuńBaaardzo podoba mi się ostatnia fotka :3
Kapitalna ta Monsterka! Świetny malunek! Podziwiam szczerze!
OdpowiedzUsuńJaka słodkaaaaa :D Mogłabyś już niczego w niej nie zmieniać <3
OdpowiedzUsuńJej strój jest tak uroczy, że lalka pewnie cały czas mruczy z uciechy.
Makijaż jest ekstra, szkoda go zmywać :-)
OdpowiedzUsuń