W odpowiedzi na ostatnie komentarze – wiem że to lalka kolekcjonerska w super cenie ale nie dla mnie bo ja nie zbieram takich – ja głównie Fashionistas i niektóre My Scene… A Piny Pon stały się ulubienicami mojego synka – uwielbia je rozkładać na drobne i wołać MAMA – żeby je złożyć z powrotem i znów rozdrabniać…
Dziś pokażę wam moja pierwszą “barbiowatą” lalkę, nie jest to oryginał Mattela, ani Petra ani nic firmowego. W czasach kiedy byłam mała moich rodziców nie było stać na takie drogie zabawki. Nie pamiętam gdzie była kupiona, jakie miała oryginalne ubranko i fryzurę, a na jej ciałku nie ma żadnych sygnatur. Lalka dużo przeszła, i zdjęć jej poniszczonego, pustego ciałka nie pokażę, ale za to zobaczycie jej metamorfozę. Lalce starł się makijaż i jeszcze w dzieciństwie próbowałam jej odmalować usta flamastrem, efekt tego był taki, że lalce zabarwiło się pół gumowej twarzy i wyglądała jakby przesadziła z różem.
Oto lalka przeszła już kilka zabiegów odbarwiania twarzy
A tu już efekt końcowy – częściowy repaint nie do końca mi wyszedł ale i tak jestem zadowolona
Włosy lali mają braki ale to co jej zostało doskonale kryje łyse placki. Nie chciałam jej robić rerootu… ciałko lalki jest bardzo drobne i większość ciuszków jest na nią za duża ale głowa jest w sumie wielkości lalek My Scene.
Jak wam się podoba?
Jak na klonika jest piękna. Sam mam 2 kloniki trochę młodsze.... Jak tata przyniesie mi reszte rzeczy z komórki (mebelki, ubranka akcesoria) to zrobię mega post o nich :)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam moją pierwszą barbiowatą też była białowłosa lalka. Co o niej pami etam, to właśnie kolor włosów jak Twojej, większa głowa od standardowej barbie, serducho na policzku i że na imię miała Liza.
OdpowiedzUsuńDosyć szybko sie jej pozbyłam, jak tylko zawitała u mnie bardziej firmowa lalka. Teraz żałuję, bo nigdzie nie mogę znaleźć o niej info ani żadnych zdjec :(
Super że Twoja pierwsza sie zachowała. I fajnie ją odnowiłaś :)
jeeeeju jaka cudowna! Repaint idealnie pasuje!!! Super!
OdpowiedzUsuńWitam z Hiszpanii: nadgarstek z dzieciństwa byłem bardzo nowy. Gratulacje w pracy. Bądź w kontakcie
OdpowiedzUsuńMatko Bosko! Jezusicku kochany! Mieszka u Ciebie laleczka, której na próżno poszukiwałam wiele lat, a przynajmniej wyglądająca toczka w toczkę jak tamta. Lalka została prawdopodobnie wyprodukowana przez ukraińską fabrykę "VESNA" (Wiosna) i była bardzo popularna w byłej ZSRR, Czechosłowacji i innych państwach rządzonych przez system. Lala dotarła również do Polski. Była kiepskiej jakości, z charakterystycznymi, białymi, rzadko rootowanymi włosami. Straszna brzydula, ale wielu dzieciom zastępowała Barbie. Moja zginęła w pomroce dziejów. Cieszę się, że miałam okazję znów ją zobaczyć na Twoich zdjęciach!
OdpowiedzUsuńFajnie mieć takie pamiątki z dzieciństwa- u mnie wszystkie lalki gdy tylko wyrosłam powędrowały w ręce młodszego pokolenia, żałuję strasznie, że nic a nic mi się nie uchowało.
OdpowiedzUsuńPrzecież to lalka Liza miałam taką :)
OdpowiedzUsuńteż mam nieszcześnicę, która potrzebuje repaintu i odbarwiania niefortunnego makijażu z okresu dzieciństwa, również nie jest barbie, ale jest tą pierwszą i właściwie jedyną z zamierzchłych czasów.... ehhh, co tu dużo mówić - wkręcam się w to dziewczyny !!
OdpowiedzUsuń