Jakiś czas temu za namową pewnej osóbki ;) zdecydowałam się zamówić sobie ShinyBox! Jest to pudełko z markowymi kosmetykami lub ich próbkami. Każde pudełko to niespodzianka – w sumie taki kot w worku – zamawiając je nie wiemy co otrzymamy. Można wcześniej wypełnić ankietę z naszymi preferencjami i pudełko może zostać dopasowane do naszych potrzeb ale najczęściej jest to taki zestaw jaki otrzymują inni. Czasem można takie pudełko wcześniej oglądnąć u blogerek, które też takie pudełka zamawiają.
Strona, która prowadzi wysyłkę tych pudełek przyznaje gwiazdki (jeśli uzbieramy odpowiednią ilość – można wtedy otrzymać taki ShinyBox za darmo). Każdy użytkownik dostaje swój “link polecający” i jeśli ktoś używając tego linku zamówi ShinyBox dostanie określoną ilość “ShinyStars”
A to mój link, gdyby ktoś był zainteresowany:
http://shinybox.pl/?ref=3fd3469
A teraz pokażę Wam co było w moim ShinyBox z lutego.
Paczka przyszła bardzo szybko od zamówienia. Fajnie zapakowana w dwa pudełka.
Właściwe ShinyBox w lutym zostało nazwane LoveBox
Odpakowywanie takiego pudełka to czysta przyjemność. Wszystko estetycznie i starannie zapakowane.
W pudełku oprócz kosmetyków są także kupony ze zniżkami na zakupy w różnych internetowych sklepach kosmetycznych
W środku
White flower’s experience – trzy rodzaje maseczki błotnej – jako produkt pełnowymiarowy
Joko – maskara Queen size – produkt pełnowymiarowy
Aromatherapybar – olejek cynamonowo-pomarańczowy do masażu i kąpieli – produkt pełnowymiarowy
GOLDWELL – spray do włosów Big Finish – próbka
Bielenda – multifunkcyjny krem CC 10w1 – produkt pełnowymiarowy
Cena takiego pudełka nie jest wysoka. Nawet przystępna powiedziałabym patrząc na fakt, że przesyłka jest gratis!
Jak Wam się podoba takiego pudełko niespodzianka? Skusicie się na próbę?
Bardzo fajne, ale nie skuszę się- obawiam się, że dostałabym coś zupełnie nie przydatnego.
OdpowiedzUsuńA mnie by kusilo takie pudelko. Moze przez to ze mam raczej niewiele kosmetykow.
OdpowiedzUsuńChodzi za mna teraz takie tutejsze, "ekologiczne", gdzie obok kosmetykow mozna testowac herbatki I cos z zywnosci.
To takie "pewne" cukiereczki;) z dreszczykiem emocji, a takze troche tak jak z dobieraniem nowej garderoby.... Mamy okazje sprawdzic na sobie cos, po co zapewne bysmy nie siegnely. Potem okazuje sie ze lezy calkiem niezle lub wrecz doskonale;)
Ciekawa jestem jak sie te eksperymenty u Ciebie sprawdzily:)
W zdroworozsadkowej ilosci - jestem zdecydowanie na tak:)
Ja mam pudełka z serii "Glossybox", patrząc na zawartość twojego boxu, to chyba się do "Shiny" przerzucę ;)
OdpowiedzUsuńWciągnęłam w pudełka mamę i zacieszamy jak dzieci w mikołajki ;)
Najfajniejsza w całej "akcji" jest chyba sama niespodzianka?! Zaintrygowałaś mnie...może się skuszę...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Ollą123 "niespodzianka" pociąga niesamowicie. Póki co nie przyłączyłam się do całej akcji osobiście ale moja siostra pod wpływem opinii swojej koleżanki skusiła się właśnie na glossybox. Niki mówiła, że jest zadowolona i że dostała parę produktów pełnowymiarowych. Na razie dostała 1 pudełko, w ciekawości zdeklarowała się na 3. Patrząc na to co otrzymałaś w pudełku też się najprawdopodobniej skuszę :) może na wiosnę lato dadzą coś ciekawego :) zresztą widzę jeszcze jedną korzyść ;) Piękne pudełka na lalkowe skarby :) !!!!
OdpowiedzUsuń